2021: Nowy rok, stara ja*

Koniec roku- czas podsumowań

Nowy rok- czas postanowień

2020 specyficzny rok, inny niż każdy inny, dla mnie najbardziej rozwojowy. Na koniec 2019 mówiłam: najbardziej przełomowy. Tak, gdyby nie zmiany w sposobie myślenia i działania, nie byłoby możliwe rozwijać się w obszarach, w których się rozwijam.

Gdyby nie doświadczenia (każde), nie byłabym tu, gdzie jestem i nie byłabym tym, kim jestem. Jestem więc wdzięczna za każde z nich.

Moim słowem wiodącym na 2020 było: BRAĆ. Brać, co los daje, brać okazje, brać doświadczenia, brać, czyli być otwartą na to, co przychodzi.

Na początku roku 2020 z przekąsem zostawiłam relację na FB z informacją „zapiszę się tylko na 1 szkolenie” (chodziło tu bowiem o wprowadzenie ograniczenia, ponieważ po roku 2019, kiedy dowiedziałam się, ile jeszcze nie wiem, chciałam wiedzieć więcej, ale bez sensu łapać tysiąc srok za ogon- przecież „cza” się jakoś opanować 😃 powoli, despacito mówili 😊– a nie, przecież to hit lata 2018? ) następnie skreśliłam to i napisałam „ sama poprowadzę szkolenie”- i nie miałam tu na myśli szkoleń, które do tej pory prowadziłam w pracy- merytorycznych, ściśle związanych z branżą. Chodziło mi o coś związanego z kompetencjami miękkimi, ale gdzie tam, szkolenia ułożyć i prowadzić…

Faktem jest, że moje umiejętności coachingowe nabrały pędu nadającego wiatru w żagle mojego stateczku- no może jachtu, którym sobie płynę, raz przy brzegu, a raz nie. Czasem wypływam na głębokie, niespokojne wody, a czasem wpływam do spokojnego portu, żeby odpocząć. Czasem biere skuter i wio przed siebie ( tu pozdrawiam ekipę z Chałup 😊).

Czasem jest sztorm, czasem tafla, czasem fala poniesie nie tam, gdzie był obrany kurs, ale przecież każdy dobry plan jest na tyle elastyczny, że można go dopasować do nowej sytuacji, więc spokojna Twoja rozczochrana- nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Nieoczekiwanie pojawiła się możliwość nawiązania współpracy z Fundacja Oko w Oko z Rakiem. Po kilku rozmowach z prezes Justyna Dec „weszłam w to” z lekkim strachem mówiącym „co ja mogę?”, ale… nie wycofałam się- jestem, działam i jestem zadowolona.

A może było to oczekiwane, bo gdzieś, kiedyś rozmawiałam z kimś, o czymś i to był efekt tej rozmowy? Właśnie tak było.

Warto więc „wysyłać informacje w kosmos”. Dawaj światu znać, na co jesteś gotowy. To, czego potrzebujesz wróci do Ciebie w odpowiednim czasie.

Splot wydarzeń i refleksji spowodował, że założyłam tą stronę. „Co ja będę tu pisać?” Zastanawiałam się… po kiego grzyba mnie to 😛 no nic, zobaczymy, czas pokaże. Jakieś merytoryczne rzeczy poopisuję i będzie Pani zadowolona – tak sobie pomyślałam. Bodźcem do działania było moje ulubione pytanie „co byś zrobiła, gdybyś się nie bała” ( różne to rzeczy w głowie siedzą- demony, gremliny- wiadomo 😉. Dobrze jest je oswoić. A każdy jakieś swoje ma I nie czaruj się, że tak nie jest.)

Dzięki okazji od Krav Maga Robert Wasilewski pokonałam swój strach puszczenia się… na wysokości – na linach, podczas szkoleń wysokościowych. Teraz już się nie boję aż tak… się puszczać – tam na górze… Wyjszła ze swej strefy komfortu i nie wróciła 😃 Dobry trening dla umysłu – polecam.

Na początku roku przełamałam lody i zaczęłam morsować. To też dobry trening… dla umysłu 😊 Teraz już idzie gładko, jak po maśle 😊 Również polecam.

Kolejna przygoda zaczęła się we wrześniu z AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI jako tutor dla dzieci.

W końcu przyszła pora na warsztaty… te z relacji fejsbukowej. Jakoś tak wyszło. Zaczęło się od stresu na Projekcie Zdrowa Plaża na półwyspie, a skończyło się na salkach szkoleniowych min. w fundacji autyzm – możemy więcej… ani się nie obejrzysz i postanowienie spełnione 😊

Nadal studiuję, uczę się angielskiego, podtrzymuję niemiecki, rozszerzam kompetencje miękkie, pracuję nad rozwojem, regularnie ćwiczę, trzymam zdrowy styl żywieniowy, nie jem mięsa 2 rok (oprócz pasztetu od dziadka dopiero na te święta), trenuję bycie blisko siebie i uważność. Odnajduję czas tylko dla siebie, a i życie towarzyskie się kręci. Dużo jeszcze się wydarzyło, nie sposób zliczyć.

Idę, ale czasem się zatrzymuję. Łapię oddech, sprawdzam, jak jest i idę dalej – tam, gdzie wiem, że będzie mi dobrze, choć droga wcale nie musi być łatwa. Sprawdzam, doświadczam, pozwalam sobie – coraz bardziej, na coraz więcej.

W całym roku 2020 poznałam wiele wartościowych osób, które zaprosiłam do swojego życia. DZIĘKUJĘ, ŻE SIĘ POJAWILIŚCIE.

Pożegnałam się z osobami, które tych wartości w relacji nie wykazywały, lub z którymi przyszła pora się się pożegnać, bo daliśmy sobie tyle, ile mogliśmy i czas ruszyć w różne kierunki. DZIĘKUJĘ, ŻE BYLIŚCIE 😊

Pracowałam nad relacjami, które tego wymagały, by zaczęły rozkwitać. DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE.

Drobne prywatne kroki, czy zmiany, wywołały potężne przemiany. Jak to mówią: mały krok dla człowieka, potężny krok na ludzkości ( mojej prywatnej ludzkości). I tak techniką kaizen, drobnymi krokami dajesz do przodu.

Moje postanowienia na kolejny rok?

– być blisko siebie;

– uczyć się akceptować niepewność w nowym wymiarze;

To moje klucze do harmonii i spokoju w 2021.

Z rzeczy konkretnych, ale ogólnie: angielski, treningi dla formy fizycznej i umysłu, podtrzymanie tego co jest, #projektstres (relacje, nagrania?-> @Justyna Dec właśnie deklaruję się publicznie, zobaczymy, co wyjdzie 😃 … oczywiście wyjdzie to, co zaplanuję); otwieram się na zmiany i sprawdzam nowe możliwości. Staję się lepszą wersją siebie – dzień po dniu. Ciężka praca, ale bez pracy nie ma kołaczy. Weselnych. (Mamo, żartuję, nic nie planuję 😉 )

Rok 2020? Dla mnie osobiście jest rokiem, który przyniósł mi wiele dobrego – MIMO WSZYTSKO.

Moje słowo na 2021: ODPUSZCZAM / PUSZCZAM (wolno), wszystko to, czego trzymam się kurczowo i boję się puścić.

A jakie jest Twoje słowo na 2021?

 Zapisz sobie na kartce to, o czym myślisz, że chcesz zrobić w 2021 (tak, jakby nie istniały żadne ograniczenia) i schowaj ją. Sprawdź za rok, co się wydarzyło. To będzie ciekawe doświadczenie😊

*tytuł zapożyczony z pewnej redaktorskiej dyskusji 😉

Podobne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *